Co prawda wakacje powoli dobiegają końca, ale nadal część z Was ma pytania odnośnie podróży z małym dzieckiem a nawet dzieciątkiem. Jak je zająć, że podróż nie zamieniła się w walkę o przetrwanie? Czym pobudzić małą wyobraźnię tak, aby spokojnie zniosła lot czy też jazdę autem?
Nasza pierwsza podróż odbyła się kiedy córka miała 11miesięcy. Lot trwający ponad 5 godzin z tak małym dzieckiem miał być koszmarem, ciągłym uspokajaniem i szukaniem w głowie dobrego zajęcia chociaż na chwilę. "Przekopałam" chyba cały internet w poszukiwaniu rad i pomysłów na naszą mrożącą krew w żyłach podróż. I co? A właśnie to, że kilka pomysłów stosujemy do dziś bo są rewelacyjne! I powiem Wam, że podróże nam nie straszne!
Oto kilka naszych sprawdzonych sposobów, jak zająć malucha podczas podróży.
1. WALIZECZKA 4w1 JANOD
Dla nas REWELACJA! Ta walizeczka jeździ z nami dosłownie wszędzie. 4 tablice, każda ma co innego do zaoferowania. Jedna do pisania zmywalnymi flamastrami (tablica suchościeralna), druga magnetyczna, trzecia do malowania kredą i czwarta daje maluchom możliwość pisania znikopisem. Janod Tafel'.
źródło: https://www.hitmeister.de/ |
2. GRY I ZABAWY CZUCZU
Prezent od znajomego dla córy, także sprawdzony całkiem przypadkiem. Sprawdza się równie dobrze. Jest mnóstwo kolorowych obrazków, które fajnie stymulują maluchy. W każdą grę można grać w dowolny sposób, na tyle na ile wyobraźnia nas poniesie. Dostępne przede wszystkim w Polsce m.in. w Empiku. Ale jeśli nie mamy dostępu, to bez problemu znajdziemy kilka na amazon.de .
3. MALOWANKI I KSIĄŻECZKI Z NAKLEJKAMI
To stosujemy nawet w domu. Mała uwielbia kolorować obrazki, a najbardziej naklejać obok
dołączone naklejki. Sprawia to dla niej mnóstwo frajdy. W niektórych są zadania do rozwiązania np. szukanie zwierzątek i dopasowanie do nich odpowiedniej naklejki. Pomoc i zaangażowanie rodziców wskazana. Dostępne m.in. niemieckich księgarniach lub kioskach. Jeśli jedziecie samochodem, to warto się zaopatrzyć w stolik turystyczny (Reisetisch) pasujący do każdego fotelika. My mamy taki (kupiony na amoazon.de) i jak narazie sprawdza się całkiem nieźle. Są dostępne również w sklepach BABYWALZ. Cena od 15€ do 20€.
źródło: https://www.buggy-kaufen.eu/ |
4. KOLOROWE, SENSORYCZNE KSIĄŻECZKI
Mieliśmy ich kilka właśnie podczas pierwszej podróży. Wtedy nasza córka uwielbiała dotykać różnych faktur i oglądała z niesamowitą ciekawością kolorowe obrazki. Zajęcie na 30min gwarantowane. Dostępne przede wszystkim w księgarniach niemieckich, ale nie brakuje ich też w MY TOYS czy też SPIELE MAX a nawet w sklepach ROSSMANN.
5. MUZYCZNE APLIKACJE NA TABLET LUB TELEFON
Nie mylić z wizualnymi! Chodzi tylko i wyłącznie o piosenki dla dzieci, najlepiej przy których dziecko może się zaangażować ruchowo. Ostatnim naszym nabytkiem jest aplikacja "Die 30 besten Spiel- und Bewegungslieder". Niemiecka aplikacja, ale fantastyczna. Oprócz piosenek dziecięcych są także gry, ale nasza "Kluska" jeszcze z nich nie korzystała. Jest dosłownie zakochana w tych piosenkach, a co najważniejsze jest bardzo zaangażowana, gdy je próbuje śpiewać :) Rodzice też nie będą się nudzić ;)
Oprócz gier i zabawek warto zaopatrzyć się w smaczne przekąski. U nas wtórowały np. rodzynki, chrupki kukurydziane albo paluszki z sezamem. Także moi drodzy udanych (JESZCZE) urlopów i przyjemnych podróży!